– Przede wszystkim, sprawdziłem ich. Ten
pierwszy trzy miesiące temu wrócił z Maroka, a drugi dopiero co otrzymał wyrok
za spowodowanie wypadku... niedużego co prawda, ale przecież gdyby robił to
częściej, to wszystko razem złożyłoby się na niezły karambol! To upewniło mnie,
że miałem do czynienia co najmniej z recydywistami, a może nawet szpiegami
obcego wywiadu. Postanowiłem ruszyć ich śladem.
PIERWSZY ŚNIEG
11 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz