Pogoda pogarszała się z każdą sekundą. Przenikliwy
chłód dawał nam się we znaki i już pewnie byłoby po nas, gdyby nie przyszła nam
z pomocą resztka ciepłej kawy z termosu. W drodze na biegun natrafiliśmy na
ślad dawnej osady rybackiej i było to ostatnie miejsce na trasie naszej
wędrówki, w którym widzieliśmy szczątkową już roślinność. Dalej na północ
rozciągało się jedynie niezmierzone lodowe pole...
PIERWSZY ŚNIEG
11 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz