Same kłopoty z tymi dwoma Polakami!
Po powrocie do Ljugarn postanowiliśmy zrobić pranie. Wrzucamy więc wszystko do kempingowych pralek, dodajemy płynu... i niech się kręci! Dopiero po jakimś czasie zauważyliśmy wywieszkę z napisem „Pay In Reception”. Poszedłem więc zapłacić, ale tam okazało się, że nie byliśmy zapisani na korzystanie z pralek!
„– Well, it wasn’t very clever to start your washing...
Somebody has booked it before.”
Rzekła pani w recepcji. Ech, wolałem, gdy w budce siedziała ta młoda blondynka, która przyjmowała nas wczoraj. Ale to nic! Odpowiedziałem:
„– It wasn’t. But I’ll talk to her and stop the machine.
– Oh, I think, she’s doing it now...”
Rzeczywiście – kobieta, która zapisała się na 17:00, wyłączyła nasze pranie, gdy ja byłem w recepcji. Ale nastawiła przy tym takie wirowanie, że ubrania mieliśmy zupełnie suche! No i, obeszło się bez płacenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz