– Przede wszystkim, sprawdziłem ich. Ten pierwszy trzy miesiące temu wrócił z Maroka, a drugi dopiero co otrzymał wyrok za spowodowanie wypadku... niedużego co prawda, ale przecież gdyby robił to częściej, to wszystko razem złożyłoby się na niezły karambol! To upewniło mnie, że miałem do czynienia co najmniej z recydywistami, a może nawet szpiegami obcego wywiadu. Postanowiłem ruszyć ich śladem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz